Dziś wracamy do Medanu, ale mamy kilka godzin, żeby odwiedzić punkt karmienia orangutanów. Pozostałość po zniszczonym przez tsunami ośrodku rehabilitacji. Zapytani przez nas mieszkańcy Bukit Lawang raczej nas zniechęcali do tej wycieczki, bo jest okres urodzaju owoców w dżungli i zwierzaki niechętnie tam przychodzą. Ale co tam nie przepuścimy drugiej szansy zobaczenia rudzielców.
około 20 minut drogi od naszego domku jest punkt przeprawy "promowej" do ośrodka. W praktyce oznacza to ponton, którym obsługa przewozi nas na drugą stronę rzeki. Po opłaceniu stosownej opłaty za bilet wstępu oraz opłaty za aparat fotograficzny i krótkiej wspinaczce cichutko siadamy na zwalonym pniu i czekamy. Karmiciel rytmicznie uderzając kamieniem w drzewo przywołuje orangutany. Po dłuższej chwili i w momencie gdy jesteśmy już trochę zniechęceni idzie!!! Matka z małym orangutankiem. Są naprawdę blisko, możemy się cieszyć towarzystwem tych wielkich, rudych "prawie ludzi". Po dłuższym czasie następuje koniec karmienia i delikatnie zostajemy wyproszeni.
Informacje praktyczne:
Pora karmienia to 9.00 i 15.00.
Opłaty: 50 000 za aparat i 20 000 za osobę
Warto !