Wysiadamy na ląd z naszego pływającego traktora. Czeka na nas już klimatyzowany busik, który zawiezie nas do Mataram. Na pierwszy rzut oka w miasteczku Lombok nie ma nic ciekawego do robienia. Jest to niewielka mieścinka. Ale pewności nie mamy - nie sprawdzaliśmy. Po kilku godzinach kierowca wysadza nas przy dworcu autobusowym w Mataram skąd mamy mieć autobus do portu.
Autobusu publicznego niestety nie ma, ale dość nachalny właściciel busa prawie siłą zmusza nas do skorzystania z jego usług. Po wytargowaniu satysfakcjonującej nas kwoty poddajemy się i jedziemy. Dość dziwna sytuacja spotyka nas na przystani promu gdzie kupujemy bilety od umundurowanego człowieka. Wydaje nam się to co najmniej dziwne gdyż bilet jest na późniejszą godzinę, ale wchodzimy bez problemu. Po półgodzinnym oczekiwaniu umilanym przez sprzedawców przeróżnego jedzenia, picia oraz amatorski koncert grupy rockowej prom wreszcie rusza. 4 godziny + dłuższe oczekiwanie przed wejściem do portu i wreszcie Bali. W tej malutkiej mieścinie portowej chcemy spędzić kilka dni na błogim leniuchowaniu.
Informacje praktyczne:
Koszt promu na Bali to około 30 000 rupii (10 zł).
Przejazd z Mataram do portu to około godzina - półtora w zależności od ruchu na drodze. Koszt to 5000 rupii
Z portu do części turystycznej jest na skróty około 200 m więc nie warto dać się skusić na podwiezienie.